Raz do roku firma, w której pracuję organizuje pracownikom imprezę, nazywaną Oscarami. Podczas Oscarów emitowany jest film na sali kinowej, w której występujemy my sami, później przyznawane są statuetki Oscarów w różnych kategoriach. Po oficjalnej gali czas na wyczekiwane after party w wynajętym dla nas klubie, ponieważ to impreza zamknięta i zabawna do rana. Obowiązuje nas strój galowy, więc specjalnie na tą okazję kupiłam dla siebie nową sukienkę. Sukienkę kupiłam w butiku Kwadrat. Zawsze chciałam mieć sukienkę z tego sklepu, ale nie często bywam na takich galach, a ceny ubrań w tamtejszym butiku są wyższe od rzeczy, które znajdziemy w popularnych sklepach sieciowych w centrach handlowych. Byłam nominowana w kilku kategoriach i chciałam poczuć się pięknie. Przed galą Oscarów wybrałam się do fryzjera, aby podciąć włosy i do kosmetyczki na makijaż. Przetańczyłam praktycznie całą imprezę. Chłopcy co co chwilę prosili mnie do tańca, co było miłe. Wygrałam w kategorii "Pretty Woman, czyli najpiękniejsza", co jest ogromnym komplementem dla mnie, bo pracuję ze ślicznymi dziewczynami. To naprawdę cudowne uczucie wiedząc, że tak wiele osób głosowało na mnie i uważa mnie za ładną dziewczynę. Podczas wygłaszania przemówienia złapał mnie lekki stres, ponieważ byłam zaskoczona swoją cudowną nagrodą.
Mój pierwszy Oscar! <3
Przed rozpoczęciem gali był czas na kilka zdjęć.
Fotografia z chłopakiem, który został obdarowany Oscarem za najprzystojniejszego.
Paweł kradnie wszystkie moje zdjęcia :).
Ja dziękując za Oscara powiedziałam, że zapewne nie otrzymałabym tak wielu głosów, gdyby na co dzień widziano mnie bez makijażu, Paweł podziękował rodzicom mówiąc, że to ich zasługa. Wszyscy śmiali się z naszych przemówień :).
Od lewej: najprzystojniejszy, najpiękniejsza, najlepszy koordynator zespołu oraz osoba wzbudzająca największy szacunek.
Uwielbiam moją świetną paczkę znajomych!
Ok, but first let me take a selfie!
Klaudia