piątek, 27 listopada 2015

November memories...


Ostatnio dużo się u mnie dzieje. Na zewnątrz robi się coraz zimniej, szybciej zachodzi słońce, spadła niewielka warstwa śniegu, a w centrach handlowych od kilku tygodni panuje już atmosfera świąteczna. Strasznie się cieszę na myśl o zbliżającym się grudniu i nadchodzących świętach Bożego Narodzenia. Święta to mój ulubiony czas w ciągu całego roku.
Aktualnie mam dużo projektów do zrobienia na studia, kilka dni w tygodniu pracuję. Po dłuższej przerwie od jazdy samochodem jako kierowca, wróciłam do siadania za kierownicą i znów czerpię z tego radość. Nie należę do najlepszych kierowców, ale mimo wszystko i tak lubię prowadzić auto.

Ok, but first let me take a selfie.


W trakcie trwania promocji w -49% w Rossmannie udało mi się zaopatrzyć w kilka kosmetyków. W połowie listopada była również promocja -30% w Reserved, jednym z moich ulubionych sklepów z ubraniami. Kupiłam sobie szmaragdową spódniczkę i zamiast 70 zł, zapłaciłam 49 zł. Moje koleżanki często mi się chwalą, jakie ładne ubrania udaje im się znaleźć w second-handach w korzystnych cenach. Ja bardzo rzadko odwiedzam sklepu z używaną odzieżą. W swoim całym życiu do ciucholandów zajrzałam z trzy razy. Niedaleko mojego domu znajduje się second-hand, do którego postanowiłam zajrzeć. Dostawy są w poniedziałki i właśnie w ten dzień rano tam się wybrałam. Przechadzałam się pomiędzy wieszakami z zimową odzieżą, ale zmechacone sweterki nie zachęcały mnie do ich zakupu. Ciężko również było mi coś znaleźć w rozmiarze 34, ubrania, które przypadły mi do gustu były na mnie o wiele za duże, gdyż na metce widniał rozmiar 40+. Jako że uwielbiam kobiecy styl i najczęściej noszę spódniczki i sukienki, wybrałam się na dział z tymi elementami garderoby. Spódnice mi się nie spodobały, były w typowym kroju i wzorach dla starszych kobiet. Za to wśród sukienek znalazłam kilka, które zabrałam ze sobą do przymierzalni. Z dziewięciu rzeczy, które przymierzałam, wybrałam trzy i wszystkie są w moim rozmiarze. Jedna sukienka pochodzi z H&M, druga ze sklepu Lipsy London, którą wygooglowałam i okazało się, że ceny sukienek tej marki oscylują w granicach 300-500 złotych. Na metce trzeciej sukienki widnieje marka Lily White i po sprawdzeniu w internecie dowiedziałam się, że jest to sklep z modną odzieżą damską, który ma swoją siedzibą w Warszawie. Za trzy ładne sukienki w moim rozmiarze i bardzo dobrym stanie zapłaciłam 80 zł.

Rossmann
Reserved
 Lily White
 H&M
 Lipsy London

INSTAGRAM

Klaudia

czwartek, 5 listopada 2015

Zakopane

Cześć!

Październik był dla mnie wyjątkowo stresującym miesiącem. Miłą odskocznią od tego nerwowego czasu był kilkudniowy wyjazd do Zakopanego pod koniec października do pierwszego dnia listopada. Zachęcona pozytywny opiniami w internecie, zdecydowałam się na Hotel Tatra. Wypoczęłam i bardzo miło spędziłam w górach minione dni. Pogoda dopisała, było ciepło i słonecznie. Wybrałam się do Tatrzańskiego Parku Narodowego, pochodziłam trochę po górach, odwiedziłam Krupówki - najpopularniejszą ulicę w Zakopanem, jedłam w lojalnych karczmach, gdzie jedzenie było bardzo smaczne. Spędziłam czas również w kręgielni, na basenie, jacuzzi i saunie. Świetnie spędziłam czas w zimowej stolicy Polski.


Klaudia