sobota, 30 kwietnia 2016

Never give up!

Ostatnimi czasy miałam wrażenie, że każdy ma lepsze życie od mojego. Użalanie się nad sobą do niczego nie prowadzi. Trzeba wziąć się w garść i powalczyć o swoje szczęście. Przytyłam kilka kilogramów, na mojej twarzy pojawiło się wiele niedoskonałości, zaniedbałam swoje zdrowie. Muszę przyznać, że aktualnie nie czuję się najlepiej we własnym ciele. Maj będzie moim miesiącem! Odwiedzę lekarza, kosmetyczkę, umówię się na wizytę do dermatologa, będę częściej aktywnie spędzała czas. Zamiast kupować kolejnych nowych ubrać, zainwestuję w kosmetyki pielęgnacyjne. Od kilku miesięcy zastanawiam się nad zrobieniem sobie małego, ale znaczącego tatuażu. W najbliższych tygodniach planuję zrobić remont w swoim pokoju - odświeżyć ściany i wymienić wszystkie meble. W głowie mam wiele planów i mam nadzieję, że wystarczy mi samozaparcia, aby wszystko zostało zrealizowane.


Klaudia

piątek, 22 kwietnia 2016

Dresses for my brother's wedding.

23 kwietnia 2016 roku mój brat bierze ślub, a ja jestem jego świadkową. Długo zwlekałam z kupnem sukienki na tą okazję, bo ciągle brakowało mi czasu, ale na szczęście wybór nie był dla mnie zbytnim problemem. Miałam dylemat pomiędzy kilkoma, ale ostatecznie zdecydowałam się założyć na sobotni ślub krótką sukienkę w pastelowych kolorach z odkrytymi ramionami. W Cubusie zakupiłam do niej stanik bez ramiączek oraz beżową marynarkę w Reserved. Na niedzielny obiad z młodą parą wybrałam dla siebie rozkloszowaną sukienkę w czerwonym kolorze. Do kościoła i na sesję zdjęciową założę czarne klasyczne szpilki, ale potem wskakuje w niezastąpione balerinki. Co do fryzury i makijażu zdecydowałam się w tym celu odwiedzić salon fryzjerki i kosmetyczkę. Jeśli chodzi o to, kto jest moją osobą towarzyszącą, odpowiedź jest prosta - nikt. Jestem sama, więc idę sama. Mam wielu kolegów, ale nie chciałam nikogo szukać na siłę. Zresztą świadek panny młodej również idzie sam z tego samego powodu.

Butik Paris
 Butik Kwadrat
 CCC

Klaudia

czwartek, 7 kwietnia 2016

A little party never killed nobody!


Raz do roku firma, w której pracuję organizuje pracownikom imprezę, nazywaną Oscarami. Podczas Oscarów emitowany jest film na sali kinowej, w której występujemy my sami, później przyznawane są statuetki Oscarów w różnych kategoriach. Po oficjalnej gali czas na wyczekiwane after party w wynajętym dla nas klubie, ponieważ to impreza zamknięta i zabawna do rana. Obowiązuje nas strój galowy, więc specjalnie na tą okazję kupiłam dla siebie nową sukienkę. Sukienkę kupiłam w butiku Kwadrat. Zawsze chciałam mieć sukienkę z tego sklepu, ale nie często bywam na takich galach, a ceny ubrań w tamtejszym butiku są wyższe od rzeczy, które znajdziemy w popularnych sklepach sieciowych w centrach handlowych. Byłam nominowana w kilku kategoriach i chciałam poczuć się pięknie. Przed galą Oscarów wybrałam się do fryzjera, aby podciąć włosy i do kosmetyczki na makijaż. Przetańczyłam praktycznie całą imprezę. Chłopcy co co chwilę prosili mnie do tańca, co było miłe. Wygrałam w kategorii "Pretty Woman, czyli najpiękniejsza", co jest ogromnym komplementem dla mnie, bo pracuję ze ślicznymi dziewczynami. To naprawdę cudowne uczucie wiedząc, że tak wiele osób głosowało na mnie i uważa mnie za ładną dziewczynę. Podczas wygłaszania przemówienia złapał mnie lekki stres, ponieważ byłam zaskoczona swoją cudowną nagrodą.


Mój pierwszy Oscar! <3
Przed rozpoczęciem gali był czas na kilka zdjęć.
Fotografia z chłopakiem, który został obdarowany Oscarem za najprzystojniejszego.
Paweł kradnie wszystkie moje zdjęcia :).
Ja dziękując za Oscara powiedziałam, że zapewne nie otrzymałabym tak wielu głosów, gdyby na co dzień widziano mnie bez makijażu, Paweł podziękował rodzicom mówiąc, że to ich zasługa. Wszyscy śmiali się z naszych przemówień :).





Od lewej: najprzystojniejszy, najpiękniejsza, najlepszy koordynator zespołu oraz osoba wzbudzająca największy szacunek.


Uwielbiam moją świetną paczkę znajomych!


Ok, but first let me take a selfie!

Klaudia

sobota, 2 kwietnia 2016

Phone Mix - I love my friends!

Postanowiłam powrócić do blogosfery! Tak, wiem, że długo mnie tu nie było i należy Wam się trochę wyjaśnień, ale niestety przechodziłam przez problemy w życiu osobistym. W styczniu zakończył się mój dwuletni związek i długo to przeżywałam, ale teraz widzę, że to była dobra decyzja. Nie pasowaliśmy do siebie, a przez ostatnie miesiące bycia razem na okrągło się kłóciliśmy, nie dogadywaliśmy się i niszczyło to nas obojga. Zamknęłam się w domu na jakiś czas, unikałam spotkań towarzyskich, chciałam się wyciszyć i przemyśleć wiele kwestii. Po tym etapie zaczęłam spędzać dużo czasu ze swoimi znajomymi, ponownie się zauroczyłam, ale i ten dwumiesięczny okres flirtu i spotkań zakończył się niepowodzeniem. Było mi smutno, samotność zaczęła bardzo mi doskwierać, ale nie chciałam znowu popadać w wir imprezowania. Zamiast tego umawiałam się z koleżankami do kina, na lody, wspólne zakupy. Teraz jestem singielką, nie będę szukać miłości, mam nadzieję, że sama nadejdzie w odpowiednim czasie, a teraz muszę zaakceptować aktualny stan rzeczy. Zamknęłam pewien rozdział w swoim życiu i chcę zacząć wszystko od nowa. Koniec z użalaniem się nad sobą, czas wziąć się w garść i cieszyć się życiem. Tymczasem zapraszam Was na mały przegląd zdjęć z ostatnich tygodni mojego życia.


Klaudia